Pożegnanie

„Śmierć nie jest kresem naszego istnienia, żyjemy w naszych dzieciach i następnych pokoleniach. Albowiem to dalej my a nasze ciała to tylko zwiędłe liście na drzewie życia”

/ A. Einstein/

12 listopada tego roku odszedł od nas Pan Tadeusz Kojzar, syn patrona i  uczeń naszej szkoły.

Dał się poznać jako człowiek niezwykły: ciepły, życzliwy, szarmancki, bardzo rodzinny, patriota, dla którego losy kraju i rodzinnych stron miały ogromne znaczenie.

Kiedy zrodził się pomysł, aby nadać naszej szkole imię Pawła Kojzara, ojca Pana Tadeusza, nie krył ogromnego wzruszenia i  od razu zaangażował się w przygotowania do uroczystości.

Zebrane pamiątki po ojcu, które miały dla niego nieocenioną wartość, przekazał szkole. Do dziś możemy się nimi dzielić z kolejnymi pokoleniami uczniów. Był fundatorem obrazu i płaskorzeźby swojego ojca, a naszego patrona. Przedmioty te w centralnym miejscu szkoły przypominają o osobie patrona, z którego jesteśmy bardzo dumni.

W późniejszym czasie podjął rozmowy z historykiem naszego regionu (Małej Ojczyzny) i zainicjował pomysł napisania książki o naszej placówce. Tak rozpoczęliśmy zbieranie materiałów historycznych o szkole. Pan  Tadeusz po raz kolejny pokrył znaczną część kosztów wydania tej pozycji i przekazał większą część nakładu na użytek społeczności szkolnej.

Dziś jesteśmy bardzo dumni, że posiadamy albumowe wydanie o historii szkoły. Wielu absolwentów, zwłaszcza osób starszych, było bardzo nim zainteresowanych. Niejednokrotnie osobiście przychodzili, by go nabyć i z nostalgią przypominali sobie swoje szkolne czasy.

Pan Tadeusz zawsze dawał nam odczuć, jak ważne jest dla niego to, co dzieje się w szkole. Cieszył się,  że wartości chrześcijańskie, którym był wierny, są postrzegane jako nadrzędne w naszym procesie wychowawczym. Wyrażał swój podziw wobec  osiągnięć mniskich uczniów, żywo interesował się zmianami, które u nas zachodziły, martwił się kiedy przeżywaliśmy trudności. Kilka razy zaszczycił nas swoją obecnością, zawsze zostawiając wiele wspomnień z dzieciństwa. Te chwile były źródłem ogromnej nauki, ubogacały naszą wiedzę o szkole i środowisku z okresu przedwojennego. Kilka razy w  roku do nas dzwonił z pozdrowieniami dla wszystkich. Zawsze miał dla nas ciepłe słowa, pełne ogromnego szacunku dla dyrekcji, nauczycieli i pracowników. O uczniach mówił “Moi koledzy i koleżanki” mimo znacznej różnicy wieku.

Będzie nam brakowało tych spotkań i rozmów, ale wierzymy, że będziemy nadal pod pieczą Pana Tadeusza i powtarzamy za – ks. J. Twardowskim

 „Można odejść na zawsze, by stale być blisko…”